Alergia i nietolerancja,  Choroby dziecka,  Czułe rodzicielstwo,  Dieta,  Fizjologia,  Karmienie piersią,  Problemy w karmieniu piersią

Brak lub niedobór pokarmu i pokarm małowartościowy

image_pdfimage_print

POKARM W CIĄŻY I PO PORODZIE

Według różnych źródeł pokarm zaczyna być produkowany pomiędzy 13 a 16 tyg ciąży, więc jest i czeka do porodu, nawet jeśli urodzi się wcześniak, mama ma dla niego idealną siarę, taką właśnie jaką przedwcześnie urodzone dziecko potrzebuje.

Siara jest bogata w immunoglobuliny, czyli przeciwciała, których maleńkie dziecko nie umie jeszcze wytworzyć samodzielnie, przeciwciała, które noworodek otrzyma w pierwszych dobach po porodzie spełnią bardzo ważne zadanie, będą budowały odporność bierną, tak na infekcje, jak i na alergeny, dlatego tak ważne jest aby nie zaburzać dziecku ilości otrzymywanej siary gdyż są jej dosłownie krople, a podanie w tym momencie dziecku mieszanki lub glukozy sprawi, że dziecko nie otrzyma należytej, niezbędnej ilości immunoglobulin.

Najważniejsze dla noworodka są Immunoglobuliny Serekcyjne (SIgA)

„Stanowi główną barierę ochronną organizmu na poziomie błony śluzowej. Skuteczność SIgA w obronie błon śluzowych przed zakażeniami wirusowymi i bakteryjnymi jest związana ze zdolnością do neutralizacji wirusów, z bakteriolizą poprzez aktywację alternatywnej drogi dopełniacza i z nasileniem fagocytozy makrofagów. Ochronne działanie wydzielniczej immunoglobuliny A ma największe znaczenie w przewodzie pokarmowym i w górnych drogach oddechowych. SIgA może również tworzyć kompleksy z antygenami (alergenami), dzięki czemu są pochłaniane przez komórki nabłonkowe, a następnie transportowane wewnątrzkomórkowo i usuwane. (Lasek 1995)”[I]

„Najwyższe stężenie SIgA jest w siarze (ochrona noworodka) oraz w okresie odstawiania (ochrona na czas „samodzielności”).” [I] dlatego mówi się, że w okresie odstawiania (sterowanego przez dziecko) skład mleka jest podobny do siary, mniej w nim składników odżywczych i lipidowych, a więcej immunoskładników.

Dzieci przedwcześnie urodzone, ale zdarza się, że i noworodki urodzone o czasie, którym nie podano po porodzie siary lub pokarmu dawczyni, tylko mieszankę, o wiele częściej niż dzieci karmione pokarmem naturalnym chorują na martwicze zapalenie jelit. Są badania, które wskazują, że pokarm kobiecy ma własności zapobiegania martwiczemu zapaleniu jelit, ze względu na swój unikalny żywy skład, o którym pisałam wcześniej.

Kiedy przychodzi na świat noworodek, jego żołądek jest maleńki, i krople jakie spija z piersi mamy, w zupełności mu wystarczają.

10151241_10202019727894387_3286788491091460138_n
Zestawienie pojemności żołądka noworodka (czyli niemowlęcia w pierwszym miesiącu życia)
  • 5 ml to pojemność 1 łyżeczki od herbaty
  • 30 ml to pojemność 2 łyżek stołowych
  • 45-60 ml to 3-4 łyżek stołowych
  • 80-150 ml – to ok pół szklaki

Ściskanie przez położne piersi, jest niedorzeczne i nie ma żadnych podstaw medycznych i naukowych, żadna mama nie powinna się godzić na taką praktykę, ponadto takie ściskanie może doprowadzić do zastoju i w konsekwencji połogowego zapalenia piersi. Działanie takie nie jest podstawą do udowodnienia mamie, że pokarmu nie ma i trzeba podać mieszankę lub glukozę.

Po porodzie są krople niezwykle skoncentrowanej siary i tak ma być.

Rodzaj porodu nie ma wpływu na laktację, ponieważ pokarm pojawia się już w ciąży, więc nie ma znaczenia, czy dziecko urodziło się drogami natury, czy przez cesarskie cięcie, sygnałem do rozpoczęcia stałej produkcji jest oddzielenie łożyska od macicy, a to następuje bez względu na sposób zakończenia ciąży, oraz przystawienie dziecka do piersi. Najkorzystniej jeśli nastąpi to, w pierwszej godzinie po porodzie, gdyż ma to kolosalny wpływ na dalszy przebieg laktacji. Są badania, które sugerują ze podanie w czasie porodu syntetycznej oksytocyny może opóźnić rozpoczęcie produkcji pokarmu.

SKŁAD IMMUNOLOGICZNY POKARMU KOBIECEGO 

Komórki krwi
Limfocyty B Podnoszą poziom przeciwciał skierowanych przeciwko specyficznym drobnoustrojom
Makrofagi Niszczą zarazki bezpośrednio w jelitach dziecka, wytwarzają lizozym i aktywują inne elementy układu immunologicznego
Neutrofile Mogą działać jak fagocyty, pochłaniając bakterie w przewodzie pokarmowym dziecka
Limfocyty T Niszczą bezpośrednio zainfekowane komórki lub wydzielają chemiczne przekaźniki stymulujące inne elementy układu immunologicznego. Namnażają się w obecności drobnoustrojów wywołujących ciężką chorobę u dziecka. Wytwarzają czynniki wzmacniające własną odpowiedź immunologiczną dziecka.
Cząsteczki
Sekrecyjna immunoglobulina A (SIgA) Wyściela błonę śluzową przewodu pokarmowego, neutralizuje patogeny i toksyny, pobudza makrofagi do fagocytozy
Cytokiny Wspomagają lub wyhamowują odpowiedź zapalną, wpływają na układ immunologiczny, stymulują procesy różnicowania i dojrzewania wielu układów (np. uszczelnienie nabłonka jelit)
Nukleotydy Zwiększają aktywność komórek NK i produkcję interleukiny-2
Laktoferryna Wiąże żelazo, pierwiastek niezbędny do przetrwania dla wielu bakterii. Zmniejszając dostępność żelaza dla bakterii patogennych hamuje ich wzrost. Działa przeciwzapalnie i immunomodulująco zmniejszając aktywność interleukin 1,2, 6 i limfocytów NK
Lizozym Zabija bakterie uszkadzając ich ściany komórkowe, wykazuje działanie chemotaktyczne
Oligosacharydy Wiążą się z drobnoustrojami nie dopuszczając do ich kontaktu z powierzchnią błony śluzowej, pobudzają wzrost bifidobakterii
Laktoperoksydaza Działanie bakteriostatyczne szczególnie w stosunku do paciorkowców
Fibronektyna Zwiększa aktywność makrofagów skierowaną przeciwko bakteriom, ułatwia odbudowę tkanek uszkodzonych przez reakcje odpornościowe w jelitach dziecka
Proteina wiążąca witaminę B12 Zmniejsza ilość witaminy B12 potrzebnej patogenom do rozwoju

TAB. 1 Źródło: http://www.kobiety.med.pl/ [I]

NAWAŁ MLECZNY

Nawał, czyli obrzęk fizjologiczny może, ale nie musi, pojawić się pomiędzy 2 a 5 dobą po porodzie i trwa ok 3-5 dni, nie dłużej jednak niż 10 dni. Jeśli utrzymuje się dłużnej niż do 10-14 doby po porodzie, należy skontrolować sytuację z doradcą laktacyjnym lub lekarzem.

W okresie nawału:

  • przystawiaj dziecko co najmniej 10-12 razy na dobę, dziecko powinno ssać co najmniej 15 minut, najlepiej co 1,5-2 godzin w ciągu dnia i nie rzadziej niż co 3 godziny w nocy,
  • rób sobie chłodne kompresy lub/i  okładaj piersi tłuczonymi liśćmi zimnej, białej kapusty
  • zmieniaj pozycje karmienia, aby mleko spływało z różnych części sutka
  • noś muszle laktacyjne i wygodny biustonosz
  • kładź się płasko na plecach pomiędzy karmieniami
  • używaj ciepłych okładów bezpośrednio przed karmieniem, aby mleko lepiej wypływało[IV]

Z czasem gruczoły sutkowe wyregulują produkcję i nawał ustąpi, piersi jednak jeszcze przez jakiś czas pozostaną pełne. Jeśli pomimo częstego przystawiania będziesz odczuwać dyskomfort możesz użyć laktatora i pomiędzy karmieniami odciągać niewielką ilość pokarmu – do uczucia ulgi. Odciągnięcie może być też przydatne jeśli piersi mamy są duże, a przez wypełnienie mlekiem twarde i trudne do prawidłowego uchwycenia przez dziecko, wówczas odciągnięcie sprawi, że staną się bardziej elastyczne i miękkie, a dziecku będzie łatwiej zassać prawidłowo brodawkę.

Jeśli nawał będzie się utrzymywał dłużej, prawdopodobnie mamy do czynienia z nieprawidłowym odpływem pokarmu z piersi. Przyczyną takie stanu rzeczy jest niewłaściwe przystawianie dziecka do piersi, co uniemożliwia prawidłowe pobieranie pokarmu, warto skonsultować problem ze specjalista laktacji, który oceni przyczynę takiego stanu rzeczy, skontroluje, poprawi sposób przystawiania, a jeśli przyczyną jest krótkie wędzidełko odeśle do specjalisty, który je przytnie.


BRAK NAWAŁU NIE OZNACZA BRAKU MLEKA
I NIE JEST PODSTAWA DO PODANIA BUTELKI


STABILIZACJA LAKTACJI

Laktacja stabilizuje się do 4-6 tyg po porodzie, od tej chwili piersi rozpoczną regularną stałą produkcję, odpowiadająca na potrzebny małego ssaka. Miękkie piersi nie są oznaką braku pokarmu, a jedynie świadczą o tym, że laktacja się ustabilizowała. Piersi to nie magazyn, tylko fabryka, produkują na bieżąco, a produkcja przyspiesza w chwili kiedy dziecko zaczyna ssać. Wiele mam w tym czasie odczuwa przemożna potrzebę picia i jedzenia.

W okresie stabilizowana laktacji bardzo ważne jest przystawianie niemowlęcia na żądanie i zapewnienie mu odpowiednio długiego ssania, nie podawanie innych płynów i smoczka, dzięki temu laktacja dostosuje się to zapotrzebowania na odpowiednio wysokim poziomie i będzie bez problemów zaspakajała potrzeby niemowlęcia.

BRAK POKARMU

Co NIE wpływa na ilość pokarmu?:

  • wielkość piersi
  • ilość wypijanych przez matkę płynów
  • skład jakościowy i ilościowy pokarmów spożywanych przez matkę

Co NIE nie jest oznaką zaniku / braku pokarmu?:

  • miękkie piersi
  • intensywniejsze i częstsze ssanie dziecka
  • płacz dziecka przy piersi

Czego NIE robić?:

  • nie odciągać pokarmu laktatorem aby sprawdzić jego ilość
  • nie karmić dziecka butelką aby sprawdzić ile zjada
  • nie ważyć dziecka przed i po jedzeniu, aby sprawdzić ile zjadło

Co świadczy o najadaniu się dziecka?

  • mokre / brudne pieluszki 7-8 „psikniętych” na dobę i 1-3 kleksów
  • przybory masy ciała (ważenie nie częściej niż raz w tygodniu, optymalnie raz w miesiącu)
  • ogólny stan dziecka

Pozorny niedobór pokarmu może się pojawić w 2-3, 6 tygodniu i 2-3, 6, 9 miesiącu i jest związany ze zwiększeniem zapotrzebowania na mleko, poprzedzającym tzw. „skok rozwojowy”, dziecko w tym okresie może być niespokojnie, płaczliwe zjadać więcej niż do tej pory, jednocześnie wiercić się i nerwowo chwytać i puszczać pierś, nie chcieć w ogóle ssać piersi, nie należy karmić dziecka na siłę, proponować ale uszanować brak chęci, bez obaw DZIECKO SIĘ NIE ZAGŁODZI, należy przeczekać.


NIE JEST TO POWÓD DO PODAWANIA DZIECKU BUTELKI


Najlepsze co może zrobić mama to zachować spokój i położyć się z dzieckiem na kilka dni do łóżka i karmić „do oporu” przystawiając skóra do skóry, podając niezliczoną ilość piersi na zmianę.

Pozorny niedobór może pojawiać się także wieczorami, jest to związane z uspakajaniem dziecka po wrażeniach całego dnia i jednoczesnym dobowym zmniejszeniem poziomu prolaktyny. Co zrobić? j.w. zachować spokój i karmić do skutku przystawiając skóra do skóry.

Jak zwiększyć ilość pokarmu można przeczytać w artykule:
5 kroków do udanego karmienia piersią


POKARM NIE ZNIKA Z DNIA NA DZIEŃ


KIEDY MOŻE POJAWIĆ SIĘ RZECZYWISTY NIEDOBÓR POKARMU

Pewne czynniki wpływające na ilość pokarmu:

 Błędy związane z karmieniem – czynniki zależne od matki i dziecka (o tym także  tutaj):

  • nie wystarczająco częste podawanie piersi, reglamentowanie, wydłużanie przerw, nie karmienie na żądanie tylko np. co 3 godziny
  • podawanie smoczka
  • skracanie czasu przebywania dziecka przy piersi np. nie dłużej niż 20 min (żeby nie zrobił sobie smoczka)
  • podawanie innych płynów niż pokarm z piersi (dopajanie)
  • nieprawidłowe przystawianie dziecka
  • krótkie wędzidełko – niemożliwa prawidłowe „opróżnienie” piersi, tym samym prawidłowe pobierania pokarmu i stymulacje piersi
  • karmienie przez nakładki (osłonki, kapturki)
  • oddzielenie dziecka na noc od matki, kładzenie dziecka do łóżeczka
  • pozostawienie dziecka w dzień w oddzieleniu od matki, zamiast w kontakcie skóra do skóry

Błędy nie związane z karmieniem – czynniki obiektywne, niezależne od matki i dziecka:

  • przewlekły stres,
  • przemęczenie,
  • brak wiary w możliwość wykarmienia dziecka,
  • przyjmowanie niektórych leków,
  • otyłość,
  • palenie papierosów,
  • sporadycznie niedorozwój tkanki gruczołowej,
  • zaburzenia hormonalne,
  • zaburzenia pracy tarczycy (nadczynność),
  • insulinooporność,
  • zespół policystycznych jajników,
  • zabiegi chirurgiczne w obrębie gruczołu piersiowego (otwarta biopsja chirurgiczna po lokalizacji, duktektomia totalna, leczenie oszczędzające BCT, plastyka brodawek, zakładanie implantu met. cięcia okołootoczkowego, redukcja gruczołu piersiowego) (Nagadowska 2005).[II]

MAŁOWARTOŚCIOWY POKARM, CHUDY POKARM

To stwierdzenie powstało w czasach kiedy zalecenia dotyczące karmienia piersią były niezwykle rygorystyczne, zalecano:
Nie więcej niż 7-8 karmień na dobę, nie częściej niż co 3 godziny, a w nocy 6 godzin przerwy (żołądek dziecka miał odpoczywać) karmienia miały się odbywać niemalże z zegarkiem w ręku o godzinie 6-9-12-15-18-21-24 po czym następowała przerwa, jak wiadomo mało, który noworodek jada co 3 godziny, a tym bardziej co 6 godzin w nocy, więc dzieci płakały, zatykano je smoczkami lub podawano glukozę, aby oszukiwać żołądek, już po 6 tyg wprowadzano soczki, do tego wskazówki, że dziecko ma być przy piersi nie dłużej niż 20 min, żeby sobie z mamy nie zrobiło smoczka, takie postępowanie oczywiście kończyło się:

  • zmniejszeniem ilości pokarmu
  • wielogodzinnym płaczem głodnego dziecka
  • frustracja matek
  • niskimi przyrostami

i stwierdzaniem: „Pani ma niewartościowy pokarm” trzeba zacząć dokarmiać, albo w ogóle zacząć karmić sztucznym mlekiem, jako że mieszanek nie było, więc mlekiem w proszku.

Na szczęście współczesny poziom wiedzy o mleku kobiecym daje nam porządną porcję informacji i wiemy, że karmić należy na żądanie, że lekko strawne mleko kobiece zawiera leptynę – hormon odpowiedzialny za uczucie sytości, a w połączeniu z małym  żołądkiem daje nam bardzo częste i długie karmienia.

Najważniejszą funkcją piersi jest to, że zaspakaja niemalże wszystkie potrzeby, a w pierwszym trymestrze życia dziecka jest zewnętrznym odpowiednikiem pępowiny.

TO DLACZEGO MOJE DZIECKO PŁACZE I CHCE CIĄGLE BYĆ PRZY PIERSI?

Bo przez 9 miesięcy było w ciepłym, bezpiecznym brzuchu, w brzuszku, w którym światło i dźwięki z zewnątrz były przytłumione, a dostawy składników odżywczych stałe, wyszło na świat, a tu głośno, jasno i jeszcze trzeba się upominać o wszystko. Płacz jest formą komunikacji – jedyną jaką zna dziecko i jedyną w jaką zostało wyposażone, dopiero nauczy się, jak inaczej komunikować potrzeby, póki co to płacz informuje o potrzebach, a pierś mamy jest jedyną formą zaspokojenia większości z nich.

O czym komunikuje płacz, marudzenie, jęki:

  • jestem głodny
  • chce mi się pić
  • nudzi mi się
  • tęsknię
  • boje się
  • jest mi zimno
  • jest mi gorąco
  • przejadłem się
  • jestem śpiący
  • obudziłem się
  • o mam mokro
  • zrobiłem kupkę
  • chce sobie possać
  • chce się przytulić
  • nie odchodź
  • gdzie jesteś?
  • daj teraz tego drugiego
  • leci za wolno, zrób coś!
  • przestraszyłem się
  • boli mnie

Pokarm kobiecy jest zawsze bardzo wartościowy i idealnie dopasowany do potrzeb konkretnego niemowlęcia.

Do tej pory nie poznano w pełni wszystkich składników jednakże jest niezaprzeczalnie substancją żywą, odpowiadającą na bieżące zapotrzebowanie noworodka, niemowlęcia i małego dziecka w różnorodne składniki, takie jak: proteiny, enzymy, lipidy, cholesterol, węglowodany, witaminy, składniki mineralne i makroelementy, wspomniane składniki odpornościowe, WODĘ, która stanowi 88% składu mleka oraz kultury bakterii probiotycznych: Lactobacillus i Bifidobacteria – badania wykazały, że pokarm kobiecy zawiera w zależności od matki ponad 700 różnych szczepów probiotycznych [III].

„Profil szczepów bakteryjnych u niemowląt karmionych wyłącznie piersią zawiera niemal dziesięciokrotnie więcej bifidobakterii niż u niemowląt karmionych sztucznie. (Harmsen 2000) W stolcu niemowląt karmionych piersią izoluje się więcej pałeczek kwasu mlekowego, a u niemowląt karmionych mieszankami więcej szczepów Clostridium i Bacteroides. (Harmsen 2000, ESPGHAN 2004)

Znaczenie mikroflory jelitowej polega na:

  • troficznym (odżywczym) wpływie na strukturę jelita (poprzez syntezę krótkołańcuchowych kwasów tłuszczowych i poliamin);
  • syntezie witamin B1, B2, B12, K;
  • stymulacji układu immunologicznego;
  • udziale w przemianach metabolicznych (konwersji bilirubiny do urobiliny, cholesterolu do koprostanolu, dekoniugacji kwasów tłuszczowych)
  • udziale w procesach karcinogenezy. (Tannock 2001)”[I]
whats-in-breastmilk-poster-canada
Infografika prezentująca skład mleka kobiecego, w stosunku do mieszanki

Źródła:

http://www.kobiety.med.pl/ [I]
http://www.kobiety.med.pl/[II]
http://www.breastfeedingbasics.com [IV]
http://www.eurekalert.org/[III]

74 komentarze

    • MariaN.

      Dziewczyny, na kłopoty z laktacja tylko FEMALTIKER pity do oporu i przystawianie dzidziusia. Jedyna recepta, ja z zupełnego braku pokarmu przez 3 dni po wypiciu tego preparatu plus mała wisząca na cycu doczekałem się nawalu mlecznego, a potem wszystko się unormowalo:)

  • Mama KP

    Nie ma to jak wciskanie przyszłym matkom kitu, że dziecko na pewno się najada gdy kp choć wcale to nie musi być prawda. Ale fakt, lepiej zagłodzić dziecko niż podać coś poza mlekiem z piersi :/ To jest żenujące. Ja karmię piersią, widzę, że dziecko się najada ale bywają mamy, które ewidentnie widzą, że coś jest nie tak i co wtedy? Przeczekać aż dziecko z głodu i ze zmęczenia z powodu płaczu zaśnie?

    • Emi

      Płacz nie oznacza tylko głodu, należy znaleźć przyczynę, nie ma możliwości ZAGŁODZENIA DZIECKA KARMIONEGO PIERSIĄ jeśli karmi się na żądanie, mleko mamy w zupełności zaspakaja wszelki potrzeby żywieniowe dziecka. Płacz dziecka nie oznacza, że dziecko się nie najada, a jeżeli to tylko w okresach soków rozwojowych, w których to należy podawać piersi do skutku, aby nakarmić dziecko i stymulować zwiększenie produkcji mleka.
      Żenujące jest stosowanie mieszanki, na rozwiązanie wszelkich prioblemów, gdzie mieszanka nie tylko nie rozwiązuje, a zwykle maskuje i przyczynia się do nowych (zaburzenie laktacji, alergie)

      • meg

        Moje dziecko od wyjścia ze szpitala przez tydzień zgubiło 300g. Karmione na żądanie, po jedzeniu spało, moczyło pieluszki, czasem popłakiwało. Nic nie wskazywało na to, że nie tyje, a co gorsze chudnie. Więc gdzie ta powtarzana jak mantra formuła, że dziecko karmione na żądanie dostaje tyle, ile potrzebuje. Też chciałam w to wierzyć, życie zweryfikowało, że nie u każdego jest kolorowo. Po 2 tyg dopiero odrobiło wagę ze szpitala (tydzień w szpitalu). A gdzie 400g do wagi urodzeniowej? Niestety, z płaczem dokarmiam mm (po konsultacji z pediatrą), do czasu kiedy waga się nie ustabilizuje. Nie mierzcie tą samą miarką wszystkich dzieci, jak widać nie wszystkie są jednakowe

        • Emi

          Meg

          dziecko ma prawo stracić po urodzeniu 10-15% wagi urodzeniowej i odrabiać 2-3, tyg od urodzenia

          najczęstszymi przyczynami utraty masy lub braków przyrostów są:
          * żółtaczka
          * błędy w karmieniu, nie prawidłowe, zbyt płytkie przystawiania
          * krótkie wędzidełko
          * infekcja (której jedynym objawem jest utrata masy właśnie)

          zanim poda się mieszankę należy wykluczyć powyższe.

          Dokarmianie tylko maskuje problem, przyczynę, a nie ją rozwiązuję.

          Zamiast z pediatrą, należy spotkać się z certyfikowanym doradcą laktacyjnym lub konsultantką.

          polecam ten artykuł, aby dogłębnie zrozumieć problem: http://www.mlecznewsparcie.pl/2015/01/male-przyrosty/

          • Matka polka

            Jak sie nie ma mleka w cyckach to dziecko chudnie…mam 2 dzieci-mleka nie mialam po porodzie bo mam nadwage tarczyce i policystyczne jajniki,do tego wywolywali porod sztuczna oksytocyna…organizm nie wytwarzal hormonow i mleka nie bylo,ani kropli! Dzieci jadly butelke,spaly sobie po 3 h i przybraly na wadze w puerwszych 2 tyg!!! Jak mleko naszlo tydzien pozniej (dopiero!) To dopiero karmilam cyckeim…niemowle musi miec odpowiednia losc wody i chociaz jakikolwiek skladnikow odzyczych, albo butla albo mamka! Wybierac, jak nie to sie dziecko odwodni ,moze nawet umrzec- byl przypadek ze stanow zjednoczony, dziecko zmarlo po tygodniu, matka nie miala mleka w cyckach bo milala policystyczne jajniki… dawac dziecia jesc, a jak najdzie mleko to cyckiem potem karmic

        • Jo

          A moje dziecko 400 g tez w dwa tygodnie i to jest normalna fizjologiczna utrata wagi. Potem córcia nadrobila 400g i jeszcze 900g do 5 tygodnia.

        • Mama

          Moje dziecko w szpitalu straciło 500 g i w dwa tygodnie po nie dobiło do wagi urodzeniowej (5150g). To, ze dziecko moczy pieluszki to normalne, no i dzieci płaczą. Mam na szczęście dobrego pediatrę i dostęp do świetnych IBCLC i mnie uspokajali, ze przy KP to jest OK i mały zdrowy. Teraz jest super pulpecikiem i wciąż słyszę, czy karmie go masłem;). Wazy 7500, 10 tyg. 100% KP. A na poczatku nasłuchałam sie od teściowej i mojej mamy o moim mało wartościowym mleku…

    • Małgorzata

      U mnie było w drugą stronę. Podanie mm mogło skończyć się bardzo źle dla mojego dziecka (zabieg zespolenia dwunastnicy w pierwszej dobie życia). Nie było łatwo, czasem wisiała mi na biuście całe dnie – DOSŁOWNIE całe dnie – trudno mi było cokolwiek zrobić.
      Przezyłam batalię z rodzicielką o karmienie. Odpuściła, choć były 2 sytuacje w ktorych podała mojej młodej mm w niewielkiej ilości (ja poza domem, a młoda wyła z głodu)
      Dziś wiem, ze to jej wiszenie to były zwiastuny skoków. Masze matki tego nie wiedziały, za ich czasów skoków nie było.
      I wiem, że tylko ok 1 % populacji kobiet nie może karmić z obiektywnych przyczyn. że wiele matek zostaje zniechęconych gadaniem, że dziecko się nie najada i zapychaniem młodego mieszanką.

      Autorce artykułu bardzo dziękuję.
      Czytałam go juz jako oświecona laktacyjnie, ale jest masa kobiet, ktore przeczytać powinny, by wiedzieć jak odparować teksty o głodzeniu dziecka na piersi.
      Pozdrawiam

  • kati

    A ja walczę już 5 miesiąc, przystawiam małego do pustych piersi, karmiąc zestawem sns i nic. Nadal jedna wyciskana kropla. Od początku nie miałam pokarmu, cały czas mam nadzieję. Doradca laktacyjny stwiedziła, że nie każda matka może karmić. I tyle pomocy w szpitalu otrzymałam.

  • Beata118

    Jestem mamą wczesniaka i od urodzenia (2 tygodnie) karmię piersią i co 3 godz mlekiem z witaminami które dziecko dostało w szpitalu. Teraz jestem zmuszona karmić miksem czyli piersią i butelką ale już mi mleka brakuje. Córka zjadła ok10 min piersi plus 30 ml mmleka z pudełka. Teraz nie radzę sobie z laktacja i nie wiem jak zwiększyć ilość mleka 🙁

  • Iw

    O malej ilosci pokarmu tez cos wiem i tylko jedno moge poradzic,nie poddawac się,podawać pierś na każde jekniecie dziecka,a miedzy czasie…..laktator….wiem masarka siedziec godzinami przy nim,ale da się sama jestem przykladem.Mi zgranie się z córką zajęło ponad 3 miesiące….i teraz też jest chwilami ciężko,ale warto jak widze ta buzie wtulona w pierś i słodko śpiąca….bo my jestesmy z tych par,ze cyc jest towarzyszem do kazdej drzemki,nie tulko przed i po…bywa też w trakcie…spać tez spimy razem.Napewno ktoś pomysli,ze jestem chodzacym smoczkiem,ale to nic….mi to odpowiada jej też,wiec gdzie problem?Gorzej bedzie przeciąć tą pempowone….ale nie ma co martwić się na zapas,trzeba cieszyc się z tego jak jest teraz

  • ganka

    Bo to tak chyba jest że mama powinna być przynajmniej na początku takim chodzącym smoczkiem. U mnie też bez problemów z laktacją się nie obyło. Teraz jestem już pół roku po porodzie i jest ok, ale pamiętam ogromny kryzys około 6 tygodnia. Stosowałam się do wszystkich zaleceń i nic. Nawet starałam się nie stresować a sytacja stresująca była bo jednak chciałam zostać przy kp. Miałam wtedy na szczęście dużo wsparcia od męża, testowałam różne metody karmienia, jakieś suplementy dla karmiących mam itp. no i w końcu chyba najbardziej pomógł słód jęczmienny z femaltikera. Potem już na szczęście większych problemów nie było i póki co ta sytuacja się utrzymuje. Chcę karmić jak najdłużej więc proszę trzymać kciuki 🙂

  • Nimtari

    Bardzo dobry tekst. Urodziłam 6 dni temu, od samego początku tylko słyszę od położnych, że mam za mało mleka. Najpierw w szpitalu stwierdziły to na podstawie ściskania brodawek, teraz położna środowiskowa kazała mi ściągać do laktatora, żeby sprawdzić ile pokarmu jest. Dzisiaj odciągnęłam tylko 5 ml i zaczęłam się stresować… potem trafiłam na ten artykuł i trochę się uspokoiłam.
    Bez sensu jest, że takie niedoedukowane babsztyle mają doradzać młodym matkom. One tylko zniechęcają i sprawiają, że kobiety boją się karmić piersią…

  • Maria

    Mi to już w szpitalu położne mówiły że muszę podać butelkę bo pokarm nie wypływał a laktatotem udało się ściągnać tylko kilka kropel. Nie chciałam ale w końcu butelkę podałam. Na poczatku tylko raz dziennie a teraz Mała ma 3 miesiące i głownie mm jest karmiona. Przez pierwszy miesiąc leżałam z nia w łóżku i tylko piersi zmieniałam a ona ciągle głodna była i nie spała. A po butelce dziecko zasypiało. Teraz mi mleka starcza na nocne i poranne karmienie. I podaje jej piers przed butelka ale tego mleka jest malutko. I jest mi ch..rnie przykro bo chciałam karmić piersią. Sutki miałam popękane i krwawiły a ja dalej karmiłam. Ale za nawowa polożnej/teściowej/męża butelke w koncu podałam i teraz żałuje. I nie rozumiem dlaczego nie ma jednej i oficjalej wersji jak karmić piersia. Moim problemem było za dużo „dobrych” rad: absolutnie każdy mówił coś innego. I sie pogubiłam. Dziś w nocy mleka ledwo starczyło na karmienie. Od wczoraj jest go jeszcze mniej niż zwykle. I nie mogę tego przeboleć, że mi się nie udało.

  • Kasia

    Dziewczyny nie poddawajcie się. Jestem żywym przykładem tego, ze się da choć łatwo nie było. M urodziłam we wrześniu SN i przystawilam Mała zaraz po porodzie do piersi, dodam, ze byłam nastawiona wyłącznie na karmienie piersią… Wiedziałam,ze maleństwo na początku potrzebuje tylko kilka kropli siary i jak mały ma żołądek, to, ze nie musi niewiadoma ile jeść od razu itp. Teoria znana mi była bardzo dobrze, 2 dni w szpitalu a ja miałam dosłownie krople, Mała płakała na drugi dzień bardzo..położne kazały podać MM- płacząc podałam i tłumacząc jej, ze nie musi tego jeść jak nie chce- zjadła i poszła szczęśliwa spać- pilnowałem jedynie, żeby nie za dużo, żeby nie rozepchać żołądka.. Powrót do domu i znajoma Polozna, która bardzo dobrze wiedziała jak bardzo chce karmić piersią, pomagała, jednak na początku musiałam dokarmiać mm bo M wrzeszczała wręcz ewidentne z głodu- eliminowałam wszelkie inne czynniki, ale nie podawałam się i całe dnie siedziałam z nią na piersi a mm tylko w naprawdę podbramkowych sytuacjach.. Na początku mm było więcej niż połowa w karmieniu ale powoli stopniowo po 2 tygodniu ciagle na piersi zauważyłam, ze pije mm coraz mniej aż w końcu nadszedł dzień w którym nie musiałam dokarmic- potem kolejny i kolejny jakże szczęśliwy, piłam codziennie Lactosan i dwa razy dziennie femaltiker- ten naprawdę polecam. Uparłam się: dałam radę urodzić naturalnie ( wszystkie kobiety w rodzinie miały CC) wiec dam radę karmić moje dziecko! Było bardzo cieżko- każde podane mm to u mnie łzy i rozpacz- teraz M ma 10 tygodni i nie pamiętamy jak wygląd butelka;) choć prosto nie było.. Ilekroć mówiłam wszystkim dookoła, ze dam radę a oni, ze dziecko głodne, ze robi sobie smoczek z piersi, ze spi na niej zamiast jeść- i co z tego skoro mi to odpowiada- na moja korzyść przemawiało jedynie to, ze M nie traciła na wadze- teraz jest Nasza kluseczka wręcz 🙂 a widok mleczka w kacikach jej ust nadal sprawia mi niesłychana radość. Wiem, jak ważnym jest, żeby mieć wsparcie w takich chwilach kiedy nawet najbliżsi mowia może dokarm, ile można, ale nie watpcie i próbujcie do skutku. Usłyszałam wtedy od koleżanki, ze wszystko siedzi w głowie i zamknij się z M w sypialni, słuchaj siebie i jej i wkoncu dacie radę i tak się stało choć chwile zwątpienia i łez były ogromne. Próbujcie do skutku bo naprawdę warto i szukajcie wiarygodnych porad, bądźcie twarde i nie dajcie się jak Wam zależy na kp. Powodzenia! P.s. Mam nadzieje, ze będę karmiła piersią jeszcze długo 🙂

  • Aleksandra

    A ja od początku karmiłam tylko piersią. Nawał pokarmowy w 2, 3 i 4 tygodniu po porodzie to był horror. Mała na zmianę z laktatorem. I mimo, że radzą ściągać ok. 10-20ml by poczuć ulgę, ja ulgę czułam dopiero po ściągnięciu 100ml.
    Jednak teraz (8 miesięcy po porodzie) karmię i piersią i mm. Gdy mała miała 4 miesiące złamałam rękę w nadgarstku i ze względu na stres pokarmu zabrakło. Walczyłam dwa miesiące, w czasie których leżałyśmy tylko z piersią w buzi, a dziecko traciło na wadze. I nie udało się nic z tym zrobić 🙁

  • anna

    Jak stwierdzić „rzeczywisty niedobór pokarmu”?
    Pytam w sytuacji okresu stabilizowania się laktacji, kiedy jest wrażenie braku pokarmu. Dziecko ma 10 tyg, Do tej pory karmiłam regularnie co 2,5/3 godziny, bo miałam ciągłe blokady przewodów mlecznych, poprzedzone zapaleniem piersi 4 tyg temu. Regularność sprawiła komfort psychiczny i wiedziałam również ja sobie radzić z blokadami, a zdarzało się że w ciągu 1 dnia robiły się nawet dwa zastoje w jednej piersi. Płakałam i karmiłam, pokarmu było bardzo dużo. Aktualnie wątpliwości dotyczą braku pokarmu, bo nareszcie piersi nie nabrzmiewają i mleko nie płynie pomiędzy karmieniami.

  • Gilmajsterka

    Ja się nie zgodzę, że picie wody nie ma wpływu na laktację, pokarm kobiecy w dużej mierze składa się z wody, więc jest ona potrzeba do wytworzenia. Częste przystawianie do piersi jest bardzo ważne, ja jeszcze stosowałam prolaktan prenalen, ratował w takich kryzysach laktacyjnych, a raz na jakiś czas się zdarzały i uważam to za całkiem normalne.

  • aśka

    no jasne, że są kryzysy, przecież to najzupełniej normalne i trzeba do tego podejść z głową, nie denerwować się tylko zadbać o relaks, pić dużo wody, wspomóc się produktem na laktację jak prolaktan, a nie żadne piwo i czekać aż minie, natura o to zadba

  • Zuzia

    Dzięki za tekst, utwierdził mnie w moim postępowaniu.:) Przy czym mam pytanie dot. nocnego karmienia. Od narodzin córki karmię ją piersią na żądanie. Od drugiego miesiąca życia zaczęła mieć w nocy dłuższe okresy snu. Potrafi przespać nawet 6 do 8 godzin i dopiero potem zgłosić się po pierś. Na początku ją budziłam, ale przyrasta prawidłowo, zachowanie, siku, kupki są w porządku. W dzień je co dwie godziny lub częściej. Czytałam jednak, że nocne karmienia są bardziej wartościowe, a gdy podzieliłam się moim dylematem z pediatrą, ta kazała mi się cieszyć, że mogę się wyspać i że żołądek dziecka potrzebuje odpoczynku (widziałam, że ten argument podniesiono w tekście jako zalecenia ze starej szkoły). Chciałam więc spytać: budzić do karmienia czy nie?:)
    Pozdrawiam i z góry dziękuję za pomoc!

    • Ula

      Nie budzić, jak dziecko nie potrzebuje to nie budzić. Karmienie nocne jest tutaj potrzebne w sensie takim, że lepiej dla laktacji jest żeby ją pobudzić jak nie ma takiej długiej przerwy w karmieniu, ale równie dobrze możesz wziąć laktator i odciągnąć sobie ze dwa razy mleko pomiędzy pobudkami dziecka. Jakbyś nie dała rady sama, to kup w aptece prolaktan, pomoże Ci w rozhulaniu laktacji.

  • mamaela

    Też stosowałam prolaktan i faktycznie pomógł pobudzic laktację. Piłam 1 saszetkę dziennie wiec wrto próbować mamusie na wszelkie sposoby aby jak najdłużej karmic piersią bo przecież to bardzo ważne dla dziecka.

  • Karolaa

    Rzetelne informacje, brawo 🙂 Większosć moich znajomych kończy karmienie po kilku dniach/tygodniach/miesiącach, tłumacząc to tym, że i tak nie mają mleka, bo laktatorem nic nie ściągają, albo jest ono mało wartościowe. Na nic moje tłumaczenia, że to nie do końca tak. Ja sama karmiłam długo, prawie do 3 roku życia córki, kryzysów miałam kilka, nawałów też, ale nie można się poddawać, zwłaszcza, że to często kwestia kilku dni i wszystko wraca do normy, jak się wspomagacie jakimiś preparatami z apteki, to nawet szybciej się poprawia.

    • olla

      Ja też miałam już kilka kryzysów ale nie poddaje się stosuje te saszetki wcześniej wspomniane i jest coraz lepiej. Warto a czasami nawet trzeba wspomóc się takimi preparatami jak nie ma się innego wyjścia a chce się karmić jak najdłużej piersią.

  • Julka

    Ale to nawet nie o to chodzi czy ma się wyjście czy go nie ma. Tylko po co się stresować i męczyć jak są środki, które nam pomogą pobudzić laktację. Zrelaksowana mama to zrelaksowane i spokojne dziecko.

  • Kasia Alicja

    zgadzam się z resztą dziewczyn, jeśli problemy z laktacją to nie ma co czekać i warto kupić prolaktan. Ma fajny bananowy smak i dobry skład, do tego działa szybko, po paru dniach.

  • dobraszka

    Ja tez uważam ze Prolaktan to naprawde super rozwiązanie. U mnie też już nie raz pomógł wiec całkowicie Ciebie popieram.

  • ewelina8

    Przez cały czas pijecie Prolaktan czy tylko w momencie jak pojawiają się problemy z brakiem pokarmu?

    • eddka

      Pijesz tylko w momencie kiedy zauwazasz ze jednak tego pokarmu jest coraz mniej. Albo dziecko nie chce ssać.

  • Monika

    Nie wiem w którym artykule spotkałam się z informacją że dobrze jest gdy noworodek śpi z mamą przy piersi. Mam pytanie: do kiedy dobrze i zdrowo jest spać w jednym łóżku z dzieckiem? Mój synek ma już 4,5 m-ca. Śpimy razem ale ostatnio coraz częściej się budzi w nocy (4-5razy). Podjada wtedy ok 5 – 10 min i zasypia. Ciężkie są te noce dla mnie a poranki jeszcze bardziej. Może z korzyścią dla nas obojga będzie gdy zacznie spać w swoim łóżeczku?

  • Monika

    BARDZO PROSZE O WYJAŚNIENIE JAK TO ROZUMIEĆ ??? W Standardach medyczntch znalazłam Zasady żywienia zdrowych niemowląt. Zalecenia Polskiego Towarzystwa Gastroenterologii, Hepatologii i Żywienia Dzieci.
    „Skład preparatów do początkowego żywienia niemowląt uwzględnia specyficzne potrzeby żywieniowe tego okresu życia i w całości zaspokaja zapotrzebowanie na wszystkie niezbędne składniki odżywcze. Preparaty tego typu można podawać również w późniejszym wieku. Preparaty do dalszego żywienia przeznaczone są do zaspokojenia potrzeb żywieniowych dzieci w okresie, kiedy wprowadza się pokarmy uzupełniające. Wymagania co do stopnia modyfikacji są dla tego typu produktu znacznie mniejsze niż w przypadku preparatu do początkowego żywienia. ”
    CZYLI ŻE spokojnie z korzyścią dla dziecka mogę po 6 m-cu zycia używać mleka 1 początkowego?
    Będę ogromnie wdzięczna za odpowiedź.

  • aloa

    Nie pomogę, nie znam się na mm, już drugi rok karmię piersią i nie zanosi się szybkie odstawienie 😉 Już ostatnio myślałam, że bedziemy kończyć, bo mleka jak na lekarstwo, ale jednak prolaktan uratował sytuacje.

  • Alutka

    Zauważyłam, że sporo dziewczyn w tych czasach ma problem z laktacją. Zarówno ja jak i większość moich koleżanek męczyłyśmy się z brakiem mleka. Przy drugiej ciąży polecono mi prolaktan i problem zniknął jak ręką odjął. Ale pewne jest to, że musimy dbać o siebie i o to co jemy, mniej stresu a pokarm będzie!

  • alina

    Kwestia odpowiedniego wsparcia młodej mamy. Mam naprawdę fajną położną środowiskową, nawet doradcy laktacyjnego nie potrzebowałam, tak mi pomagała. Zresztą to ona mi poleciła prolaktan, jak taki mega kryzys miałam….

  • Aga30

    Wsparcie laktacji preparatem ze słodem jęczmiennym i owocem kopru to świetne rozwiązanie. Miałam gorsze dni i kryzysy laktacyjne dlatego piłam lactosan mama i bardzo sobie go chwalę. Jest po prostu dobry, więc pije się go z przyjemnością, z mlekiem, jogurtem, wodą. Pomocą był też laktator 🙂 Karmiłam Młodego rok, a i tak przy okazji – znajome marudzące coś o „niepełnowartościowym moim mleku” wyrzucałam za drzwi, no cóż nie mam idealnego charakteru 🙂

  • Mama

    Od paru tygodni zmagamy się ze spadkiem wagi. Pediatra przy każdej wizycie niemal nakazuje nam się karmic mm. Podejrzewam, że źle się przystawiamy, chociaż lekarze uważają, ze to kwestia wędzidełka (ale nie sa pewni, 3 położne, 4 lekarzy nie mogą potwierdzić, ze wędzidełko jest do przecięcia), przeciąć można tylko w pełnej narkozie, podanie tej znowu uważają na ryzykowne, gdyz otwór owalny w sercu jeszcze jest niedomknięty. Cała rodzina poza mężem sugerują, abym przestała karmić piersią (ale ja się nie poddam). Najbardziej drażni mnie brak wiedzy u pediatry i ta chęć podania mm. Jak to jest możliwe w dzisiejszych czasach?

    • Emilia

      U malucha przecięcie wędzidełka to zabieg bezbolesny, wykonywany bez znieczulenia, be żadnej narkozy kto ci powiedział że w narkozie. Narkozę stosuje się przy rozległych operacjach np wew, wymaga intubacji ale wtedy nie nawet dostępu do co wędzidełka.
      Z wedzidelkiem należy się udać do laryngologa

  • Kate

    Ja tak teraz mam.mala 6 tydzień i ciągle wisi na cycu.przybiera na wadze 350gram w tydzień.urosla 5 cm.rosnie.kupa za kupa i siusiu ale też ciągle płacze i tylko że mną jest to flustrujace. nie chce u tayy tylko ja.i gadanie wszystkich dookoła że mam mało wartościowy pokarm. Łącznie z położną.spi tylko na spacerze.lub 20 minut przy cycu

  • Wiewiorka_1

    Proponuję do powyższego artykułu dodać informację o tym jakie zagrożenia są związane z odwodnieniem noworodka. Jak wyglądają symptomy głodu u tak małego dziecka i kiedy należy bezwzględnie skontaktować się z pediatrą. Jak postępować gdy dziecko jest niedożywione i gdy cierp z głodu. Niestety w przypadku noworodków trzeba być bardzo ostrożnym i w razie braku mleka u mamy, lepiej dziecko dokarmić niż narazić na problemy zdrowotne czy nawet śmierć. Dobrze gdyby taka opinia była podparta wiedzą eksperta w tej sprawie, np. lekarza pediatry.

  • KiFiS

    Ten artykuł to wyjęta teoria z nowoczesnej pseudo-specjalistycznej książki, który mocno mija się z prawdą. Praktyka i wiedza kogoś kto tę praktykę przetestował na własnej skórze jest najgłębszym źródłem wiedzy. Prawdziwe odpowiedzi na wszystkie pytania dot. ww. tematu znajdziemy u mamy, cioci, babci, które rodziły dzieci. Opierając się na tym artykule i broniąc przed teoriami mamy i teściowej miałam płaczące bez znanego powodu dziecko w domu. Zmieniając swoje myślenie i zaufanie mądrzejszym-dziecko spokojne, najedzone i zadowolone.

  • Mafishia

    Jak najbardziej się zgadzam, okazuje się że istnieje coś takiego jak terror laktacyjny typu każda matka jest w stanie wykarmić swoje dziecko a jak nie może to jej wina bo nie wierzy w swoje możliwości, dramat taki bełkot po prostu, są kobietki które nie mają pokarmu i na czytając się takich bzdur mogą doprowadzić do odwodnienia lub niedożywienia swojego dziecka

  • Dominika

    Czytam ten artykuł już kolejny raz żeby podnieść trochę swoje morale 😉 ja z kolei mam inny problem – syn prawie nie chce jeść w nocy . Próby przystawiania go kończą się fiaskiem i najczęściej bardzo bolesnymi zastojami, dreszczami i niemożnościsą zajmowania się dzieckiem(podczas których modlę się o natychmiastowy zanik pokarmu i za każdym razem mówię że to już koniec kp). Odciąganie laktatorem nie pomaga, troszkę lepiej magiczna buteleczka + odciąganie ręczne. Za to w ciągu dnia Olek chce nadrabiać nocne straty i jest ciągle głodny- dokarmiam go mlekiem odciągniętym w nocy, ale zdarza mi się też podac nieco MM. Po prostu bardzo boję się że „wisząc” w dzień na piersi znowu rozkręci mi laktację a po nocnych przerwach znowu będę zmagała się z codziennymi zastojami obejmującymi niemal całą pierś.
    Wydaje mi się że wybrałam mniejsze zło, bo gdybym miała go nie dokarmiać i cierpieć codziennie, moje KP skończyłoby się o wiele szybciej.
    Dodam że syn nieprawidłowo opróznia pierś , jest po podcięciu wędzidełka po którym w ogóle zaczął jeść (wczesniej nie był w stanie). Ciężką pracą udało nam się zejść z odciągania i butelki, potem z nakładek. Tym bardziej szkoda mi tych naszych wspólnych starań ale uważam , że w tej sytuacji dokarmienie połową butelki MM dziennie ratuje mnie z opresji.

Skomentuj ganka Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.